Błędy w „Polityce” (2)

Czas na kolejną część wielce popularnej serii wpisów na temat błędów popełnianych, zdaniem „Polityki”, przez dziennikarzy i nie tylko. Dla przypomnienia: część pierwsza.

Pokrzyżować szyki

Na obrazku 19 mamy kilka przykładów „kontaminacji, tj. pomieszania wyrazów”, jak wyjaśnia nam podpis. Szczególnie ciekawy jest środkowy związek frazeologiczny, czyli błędnie pokrzyżować szyki, a poprawnie pokrzyżować plany. Ciekawy, bo w słownikach bez kłopotu znajdziemy właśnie to uznane za błędne sformułowanie, na przykład w Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN:

fraz. Pokrzyżować, pomieszać, mieszać, popsuć itp. komuś szyki «przeszkodzić, przeszkadzać komuś w wykonaniu zamiaru»

Podobnie w starszym słowniku Doroszewskiego (pod hasłem szyk II):

fraz. Pomieszać, pokrzyżować, popsuć komu szyki «przeszkodzić w wykonaniu zamiaru»

Nawet w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN nie znalazłem ani słowa na temat niepoprawności pokrzyżowania szyków, więc myślałem już, że coś się komuś pokręciło. Ale oto w Małym słowniku poprawnej polszczyzny zestawionym przez Mariana Kucałę (wydanie II rozszerzone: Kraków—Warszawa 1999) jest hasło:

pokrzyżować plany, nie p. szyki, ale pomieszać szyki

A więc jednak! Tyle że, jak wyjaśnia przedmowa, słowniczek ten opiera się na innych wydawnictwach poprawnościowych, więc powinno istnieć jakieś inne źródło tego wymysłu. Na ślad trafiłem w książce Walerego Pisarka Słownik języka niby-polskiego, czyli błędy językowe w prasie z 1978 r. Nawet tytuł nam pasuje, bo też jest o błędach dziennikarzy. Pisarek pisze (białe kółko oznacza w tej książce formę poprawną):

POKRZYŻOWAĆ SZYKI — po polsku: pomieszać szyki, pokrzyżować plany. Np.: „Wprawdzie spisują się doskonale, ale nie sądzimy, by mogli pokrzyżować szyki (○ pomieszać szyki) naszej drużynie”.

Również w książce Słowa między ludźmi (Warszawa 1986) ten sam autor wspomina że „błędny zwrot krzyżować szyki powstał prawdopodobnie ze skrzyżowania poprawnych zwrotów: krzyżować plany i mieszać szyki”. Rzecz w tym, że chyba tylko on uważa go za błędny, choć może nie myli się co do okoliczności jego powstania. Dlatego warto sprawdzać różne źródła, bo inaczej uwikłamy się w poprawnościowy hipsteryzm: możemy sobie wszystko uważać za niepoprawne, ale ktoś jeszcze musi podzielać nasze zdanie, żeby to miało znaczenie.

Zarówno… jak…

Numer 24 potępia formę zarówno kobiety, jak mężczyźni:

„Zarówno… jak i…” – to konstrukcja skostniała. Spójnika zdarza nam się jednak zapominać.

No tak, tylko że nie. Cała konstrukcja, czy też „taki związek”, zarówno…, jak (i)… jest tzw. spójnikiem skorelowanym. Jak widać z definicji w Uniwersalnym słowniku języka polskiego:

zarówno książk. «składnik spójnika złożonego zarówno …, jak (i, też) … łączącego dwa zdania lub składniki zdań; komunikuje, że charakteryzowane przez nie cechy lub stany rzeczy odnoszą się do tego samego przedmiotu lub faktu»

czy też z hasła w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN:

Niepoprawnie: Zarówno… i…, poprawnie: zarówno…, jak…, zarówno…, jak i… Np.: Zarówno psy i koty, poprawnie: zarówno psy, jak i koty, lubią mięso.

spójnik i jest w nim opcjonalny, a za niepoprawne uważa się raczej opuszczenie wyrazu jak. Owszem, we współczesnej polszczyźnie postać zarówno…, jak… widuje się rzadziej, ale skoro dziennikarzom zdarza się popełnić ten „błąd”, to znaczy, że chyba jeszcze nie wyszła z użycia. Zresztą kto wie, czy nie pojawia się rzadko właśnie dlatego, że nadgorliwi redaktorzy poprawiają ją na zarówno…, jak i… W ogóle mam wrażenie, że co do spójników skorelowanych niektórzy kierują się dziwną hiperpoprawną generalizacją polegającą na tym, że skoro niektóre formy są uznawane za błędne (np. zarówno… i…, jak tutaj), to poprawna jest wyłącznie jedna (np. zarówno…, jak i…). Do tego jeszcze wrócimy.

Islamistyczna flaga

W punkcie 25 podpadła „Polityce” islamistyczna flaga:

Dziennikarze są mistrzami tworzenia neologizmów.

Cóż, opisują stale zmieniający się świat, więc muszą wprowadzać nowe określenia odzwierciedlające nową rzeczywistość. Ale skoro coś w związku z tym jest nie tak, może jednak nie są mistrzami? Chyba że w samym tworzeniu neologizmów „Polityka” widzi coś złego.

Jak choćby ten wyżej – wymyślony na potrzeby własne (i wbrew regułom języka) przymiotnik „islamistyczny”.

Dziennikarz też człowiek, swoje potrzeby ma, a w samym przymiotniku nie widzę nic wbrew regułom języka (jakim?). Wygląda na regularnie utworzony od rzeczownika „islamizm” lub „islamista”, według bardzo produktywnego wzoru. Może więc problem leży w wyżej wymienionych rzeczownikach, bo samo pojęcie zostało niedawno importowane, ale trzeba było to jasno napisać. Poza tym chyba jednak jest jakaś wartość w chęci odróżnienia islamizmu od islamu. Nawet polska Wikipedia to zauważyła:

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Islamizm
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Islamizm

Tymczasem islamiści to znawcy islamu (uczeni i eksperci).

Wzorem profesora Bańki mogę tylko polecić dobry słownik, na przykład przywoływany tu już Uniwersalny słownik języka polskiego:

islamista

  1. rel. «wyznawca islamu; mahometanin, muzułmanin»
  2. polit. «zwolennik ustroju państwowego, opierającego się na religijnym prawie islamu»
  3. nauk. «badacz, znawca islamu»

Na marginesie zwracam uwagę na ciekawy przecinek po słowie państwowego, niezgodny z zasadą którąś tam c („Nie oddziela się również przydawek wyznaczających zakres określanego rzeczownika”), która z kolei jest niezgodna z polską tradycją (kto by się tym przejmował).

Sztandar czy flaga może być najwyżej islamski/islamska.

To już zależy od flagi, bo konkretniejsze określenie może jednak być właściwsze. A dziennikarze, jak wiadomo, miewają problemy z islamistycznymi flagami, ale są to raczej problemy innego rodzaju.

Islamistyczna flaga według dziennikarzy CNN. Źródło: internet.
Islamistyczna flaga według dziennikarzy CNN. Źródło: internet

W dzisiejszym losowaniu padły szczęśliwe numerki: 17, 21, 22 i 24 (patrz wyżej). To znaczy — mam nadzieję napisać o nich osobno.

6 komentarzy do “Błędy w „Polityce” (2)

  1. Na czym opiera Pan przekonanie, że zasada nieoddzielania przydawek, które wyznaczają zakres określanego rzeczownika, jest niezgodna z polską tradycją?

    Polubienie

    • Prawdę mówiąc, to tylko moje wrażenie z lektury różnych tekstów, starszych i nowszych, żadnych badań na to nie mam. Natykam się na ten przecinek na tyle często, że np. w razie wystąpienia niejednoznaczności bałbym się osądzać o właściwym znaczeniu zdania na podstawie przecinka. Oczywiście mówię o uzusie, w przepisach to jest określone od dość dawna.

      Polubienie

  2. […] Jeden z poprzednich wpisów dotyczył między innymi tzw. spójników skorelowanych (inaczej złożonych, podwojonych), czyli takich, które składają się z dwóch różnych, rozdzielonych części. Wtedy mowa była konkretnie o spójniku zarówno… jak (i)…, ale miałem wrócić do tematu, więc tym razem zajmę się szczególnym przypadkiem, który w literaturze kulturystycznej zwykle przyjmuje postać: nie tylko… lecz także… […]

    Polubienie

Dodaj komentarz