Piszą o nas (być może)

Witam serdecznie wszystkich Czytelników po nieco przydługiej przerwie. Ponieważ dzisiaj mamy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, uznałem, że to dobra okazja do rozruszania bloga. Na początek pozwolę sobie wrócić do kilku dawnych wpisów — w związku z tym, co na temat problemów w nich omówionych można przeczytać w innych miejscach. Czytaj dalej

Ilość i liczba

Na blogu o kulturystyce języka nie może zabraknąć tekstu o wyrazach ilość i liczba i rozróżnieniu między nimi. Często słychać zarzuty, że ktoś nie odróżnia ilości od liczby, z rozmaitych narzekań i porad możemy się dowiedzieć, że mylimy jeden wyraz z drugim, nie rozróżniamy ich, co wynika z nieznajomości ich znaczenia, że oba wyrazy są używane zamiennie, że ilość wypiera liczbę, a wszystko to, oczywiście, daje się zaobserwować ostatnio i zdarza się coraz częściej, tak że już dopuszczono wymienność użycia obu wyrazów w normie potocznej. Warto się tym twierdzeniom przyjrzeć. Ponieważ temat jest poważny, notka będzie, niestety, dość długa. Dla niecierpliwych na dole wersja tl;dr. Czytaj dalej

Nie tylko „lecz także”

Dawno nic nie było, więc będzie długo, ale z happy endem.

Jeden z poprzednich wpisów dotyczył między innymi tzw. spójników skorelowanych (inaczej złożonych, podwojonych), czyli takich, które składają się z dwóch różnych, rozdzielonych części. Wtedy mowa była konkretnie o spójniku zarówno… jak (i)…, ale miałem wrócić do tematu, więc tym razem zajmę się szczególnym przypadkiem, który w literaturze kulturystycznej zwykle przyjmuje postać: nie tylko… lecz także…

Można się natknąć na informację, że spójnik ten, jako skorelowany, musi brzmieć właśnie tak: nie tylko… lecz także…, a nie w żaden inny sposób (na przykład nie tylko… ale i…). Wspomina o tym „Polityka”, mówi o tym również na początku jednego z odcinków swojego programu vlogerka Paulina z kanału Mówiąc Inaczej i to do jej słów się tu odniosę, więc ta notka będzie z multimediami:

Czytaj dalej

Błędy w „Polityce” (2)

Czas na kolejną część wielce popularnej serii wpisów na temat błędów popełnianych, zdaniem „Polityki”, przez dziennikarzy i nie tylko. Dla przypomnienia: część pierwsza.

Pokrzyżować szyki

Na obrazku 19 mamy kilka przykładów „kontaminacji, tj. pomieszania wyrazów”, jak wyjaśnia nam podpis. Szczególnie ciekawy jest środkowy związek frazeologiczny, czyli błędnie pokrzyżować szyki, a poprawnie pokrzyżować plany. Ciekawy, bo w słownikach bez kłopotu znajdziemy właśnie to uznane za błędne sformułowanie, na przykład w Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN: Czytaj dalej

Bezprecedensowy i bezprzykładny

Nie mam ostatnio zbyt wiele czasu tu pisać, ale pozwolę sobie na szorcik dotyczący kolejnego hasła, a właściwie dwóch, w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny pod red. Andrzeja Markowskiego. Tym razem chodzi o przymiotniki bezprecedensowy i bezprzykładny. Zajrzyjmy najpierw do hasła bezprecedensowy:

bezprecedensowy [wym. besprecedęsowy a. besprecedensowy] książk. «nie dający się z niczym porównać»: Bezprecedensowa walka. Bezprecedensowy wyrok sądu. ● Niepoprawne w połączeniu z wyrazami o treści pozytywnej. Np.: Bezprecedensowe, poprawnie: zdecydowane, zwycięstwo.
| D Kult. III, 117.

Czytaj dalej

Rodzynek w słownikowym cieście

W ostatnim wpisie na blogu Językowe Dylematy można przeczytać następującą ciekawostkę:

Czy wiesz, że…
jeśli mamy na myśli jedną kobietę przebywającą w gronie samych mężczyzn, trzeba o niej powiedzieć rodzynek, a nie rodzynka? Np. Pani Magda jest jedynym rodzynkiem w tym męskim gronie.

Czytaj dalej

Postaci i dnie

Zacznę od rzeczownika postać, a dokładniej jego mianownika (i biernika) liczby mnogiej. Używane są dwie formy: postaci i postacie. Obie są oficjalnie poprawne, obie też mają swoich zwolenników i przeciwników — na dyskusję można się natknąć nawet na znanym blogu dla miłośników piwa (w filmie trzeba oglądać od dwóch minut, jeśli ktoś jest ciekaw). Ja sam wolę formę postacie, bo tak się nauczyłem. Chcę jednak napisać o czymś innym.

Czytaj dalej